sobota, 16 stycznia 2021

Śnieżna Petucha

Zima to zdecydowanie najlepsza pora na fotografowanie parowozów. Niskie temperatury powodują że wydostająca się z różnych miejsc para przybiera piękne kształty, tworząc bardzo przyjemne dla oka widoki. Od dawna jednak nie miałem okazji wykonać zdjęć parowozów w prawdziwym zimowym klimacie - w śniegu. Po długim oczekiwaniu w końcu nadarzyła się okazja 😀 

Po dwumiesięcznej przerwie technicznej Wolsztyńskie parowozy powróciły 16 stycznia 2021 roku do prowadzenia pociągów planowych - standardowo od poniedziałku do piątku 2 pary do Leszna i w soboty 2 pary do Poznania. Obsługę pociągów planowych tym razem zainaugurowała Pt47-65. Koło południa wyjechałem z domu i udałem się do Tłok aby uwiecznić tam pierwszy kurs powrotny z Poznania. Zdecydowałem się na kadr od wewnętrznej strony łuku, aby ukryć spalony budynek gospodarczy i pokazać nazwę stacji namalowaną na budynku mieszkalnym. 

Po wykonaniu tego zdjęcia udałem się do Wolsztyna gdzie spotkałem sporo znajomych twarzy. Z kilkoma znajomymi  udaliśmy się na ciepły posiłek a konkretnie frytki z lokalu w pobliżu dworca - stali bywalcy Wolsztyna na pewno dobrze wiedzą o którym miejscu mówię! 😁 Zbliżała się godzina odjazdu pociągu do Poznania więc trzeba było wybrać miejsce na foty - zdecydowałem się na klasyczny już Wolsztyński motyw z tarczą ostrzegawczą do semafora wjazdowego od strony Rakoniewic.



Czym prędzej wróciłem do samochodu i udałem się do Rostarzewa na moją już standardową miejscówkę na wyjeździe ze wsi - tym razem jednak zdecydowałem się na zdjęcie bez przytorowego domu.


Ruszyłem w dalszą pogoń zastanawiając się gdzie zrobić kolejne zdjęcie, wszak to był wypad zupełnie bez jakiegokolwiek planu i decyzje podejmowałem pod wpływem chwili. Opuszczając Ruchocice skręciłem na brukowaną drogę w kierunku Ujazdu i był to strzał w dziesiątkę! 😍



Petucha planowo odbywała kilkuminutowy postój w Grodzisku na krzyżowanie z pociągiem z przeciwka a ja dojechałem w okolice Ptaszkowa. Wiatr stawał się mocniejszy i zaczął padać śnieg. Zaszyłem się w samochodzie i wyszedłem z niego na moment robienia zdjęć. Tutaj zdecydowałem się na kadr z zabudowaniami Grąblewa w tle. 


Udało mi się wyprzedzić pociąg już na wysokości Ptaszkowa więc kolejne zdjęcie wykonałem na wysokości tarczy ostrzegawczej do semafora wjazdowego stacji w Granowie. Warunki niestety konsekwentnie się pogarszały. 


Ostatnim zdjęciem jakie dzisiaj zaplanowałem był wyjazd ze Stęszewa. Rozkład jazdy zakładał tam krzyżowanie z szynobusem jadącym do Wolsztyna i co za tym idzie wyjazd z toru bocznego na "2 ramiona" na semaforze kształtowym. Tam już śnieżyło naprawdę porządnie no ale cóż - chciałem mieć prawdziwą zimę z parowozem no to mam 😂


Po wykonaniu tego zdjęcia udałem się z powrotem do samochodu stojącego na ulicy obok - niestety bezpośrednio na tą miejscówkę już autem nie dojedziemy bo plac ładunkowy przy stacji zablokowano szlabanami. Wracałem do domu początkowo w gęstej śnieżycy która na szczęście w okolicy Granowa zaczęła się uspokajać. Muszę przyznać że mimo że to były tylko niecałe 2 miesiące przerwy to bardzo brakowało mi parowozu i wróciłem z tego wyjazdu naprawdę bardzo zadowolony. Piękne zimowe warunki, choć momentami utrudniały jazdę i fotografowanie dodały niesamowitego uroku na zdjęciach. Mam nadzieję że pierwsza od kilku lat śnieżna zima jeszcze nas niejednokrotnie zaskoczy! 😀







sobota, 9 stycznia 2021

Zielenina z siarką

Wierzbno jak i wschodni odcinek linii 364 to okolica do której uwielbiam wracać, choć mimo bardzo dużego ruchu jaki generuje terminal PGNiG przy stacji w Wierzbnie nie bywam tam zbyt często - codzienna obsługa tego miejsca przez BR285 i 6Dg nie jest najzwyczajniej w świecie dla mnie zbyt interesująca. W nowym 2021 roku powód pojawił się już szybko bo 9 stycznia. 

W sobotni poranek na nogi postawił mnie telefon od znajomego z Gorzowa Wielkopolskiego - cotygodniowy skład wagonów pod załadunek siarki z Kostrzyna nad Odrą do Wierzbna mija Gorzów i prowadzi go zielona SM42-2443!😍 Czekałem na jakiegoś klasyka w obsłudze tego pociągu już od wielu miesięcy 😀Telefon do towarzysza wypadów Michała i zapada decyzja - jedziemy! Pojechałem po niego i udaliśmy się do Międzyrzecza gdzie wykonaliśmy pierwsze zdjęcie tego dnia. Wyjątkowo krótki bo 4-ro wagonowy skład uwieczniliśmy przy semaforze wjazdowym od strony Wierzbna.


Kolejne spotkanie z tym składem wypadło na stacji w Pszczewie w otoczeniu zabytkowych wagonów zaadaptowanych na domki letniskowe. Kilka z nich to naprawdę godne uwagi unikaty których miejscem powinno być muzeum, ale ich obecna funkcja i tak jest lepsza niż kasacja 😉

Następny fotostop urządziliśmy między Zielomyślem a Wierzbnem w okolicy wsi Brzeźno. Spotkaliśmy tam też Artura którego wieści o tej Stonce również zachęciły do wizyty na szlaku.


W ostatniej chwili zdążyliśmy na stację w Wierzbnie. Wybiegłem z samochodu i okazało się że mam założony zbyt długi obiektyw ale udało mi się wymyślić kadr z dyżurką który chyba nie wyszedł aż tak źle.


Po kilkunastu minutach skład przetoczył się na terminal PGNiG, co uwieczniliśmy w klasycznym ujęciu z budynkiem dworcowym.


Po jakimś czasie podeszliśmy bliżej terminala aby uwiecznić manewrującą SM30-599. Kadr uzupełniliśmy nieużywanym kompletnie już od 5 lat torem do Międzychodu. Ta sympatycznie pomalowana Kaczuszka należy do Unikolu i od kilku miesięcy wykonuje manewry na tym terminalu w miejsce manewrówek Lotosu. Muszę przyznać że mimo halogenowych reflektorów prezentuje się ona naprawdę przyjemnie! 😃


W oczekiwaniu aż Stonka wystawi się z powrotnym składem w stację moją uwagę przykuł jeden z dwóch kręcących się po terenie stacyjnym kotów 😀


 W końcu skład powrotny wystawił się w perony co uwieczniliśmy w kadrze z budynkiem dworca.


Szybko udaliśmy się na motyw z tarczą ostrzegawczą do semafora wjazdowego od strony Międzyrzecza. Robiłem tu już zdjęcia kilka razy, ale po raz pierwszy z zieloną maszyną i z wyższej perspektywy. Muszę przyznać że jestem bardzo zadowolony z efektów! 😁



Za namową Michała kolejne zdjęcie wykonaliśmy w okolicy Zielomyśla w postaci strzału "od boku" gdzie między innymi widać tamtejszą wierzę widokową. 


Stamtąd udaliśmy się do Bobowicka, przetestować kadr który odsłonił się kilka miesięcy temu dzięki wycince drzew przy drodze. Tak jak wiosną schodząc z tego miejsca ubrudziłem buty od gliny, ale zdecydowanie warto było! 😂



Kiedy zeszliśmy na dół do samochodu okazało się że szynobus ze Zbąszynka do Gorzowa jest spóźniony pół godziny - co to też oznaczało że Stonka będzie czekać na jego dojście do Skwierzyny. Mimo planów na powrót do domu zdecydowaliśmy się wykonać jeszcze jedno zdjęcie za Międzyrzeczem - wybór padł na położony w lesie łuk między Międzyrzeczem a Głębokim. Wydaje mi się że powstałe tam zdjęcie świetnie zakończyło ten bardzo udany pościg 😀


Po wykonaniu tego zdjęcia zadowoleni udaliśmy się do domu - pierwszy "duży" wypad na zdjęcia w 2021 roku można uznać za zaliczony z przytupem! 😁 Ciekawe jakie fotograficzne możliwości przyniesie najbliższy czas...